Bobo Kaczmarek: Pomocnik tkacza spółdzielni „Wzór”

Miałem dwanaście lat i trener Herbert Manowski zorganizował spotkanie z juniorami Arki Gdynia. Zagraliśmy bezpośrednio przed meczem zespołów seniorskich. Mieszkaliśmy w domkach kempingowych Gromady. O drugiej w nocy ktoś rzucił hasło: „Idziemy się kąpać!” Wskoczyliśmy między zardzewiałe u-booty. Dasz wiarę, że w 1962 roku jeszcze wystawały znad tafli wody? Nazajutrz w dresie mojego Startu stałem już na murawie stadionu w Gdyni. Na plażę było z niego jakieś dwie minuty marszu. Wtedy pomyślałem, Boże, ale ja bym chciał tu mieszkać!

Czytaj dalej