Na początku ustalmy jedną rzecz. Nie jestem hazardzistą i nigdy nim nie byłem. Nie przegrałem domu, nie trafiłem na odwyk. Nic z tych rzeczy. W całym swoim życiu łącznie postawiłem może z pięćdziesiąt złotych. Jeszcze do zeszłego roku, widok tych wszystkich reklam, z których teraz świadomie rezygnuję, nie robił na mnie żadnego wrażenia. Jednak to że nie grasz, nie oznacza, że nie możesz wpaść w kłopoty.
Czytaj dalejCzas krótkowidzów.
Koronawirus z ciekawostki przyrodniczej stał się powodem narodowej paniki.
Czytaj dalej